Czas WielkopolskiCzas Wielkopolski

tel.:
e-mail: czaswielkopolski@poznan.uw.gov.pl

Peru o tysiącach twarzy

Rozmowa z Kajetanem Pyrzyńskim, konsulem honorowym Peru w Polsce

Co jest tak wyjątkowego w Peru, że rocznie odwiedza ten kraj ponad sześć milionów turystów?

Prawdopodobnie to, że około czterdzieści procent z nich przyjeżdża do Peru ze względu na tamtejszą kuchnię, która czerpie z pięciu tysięcy lat tradycji inkaskiej i trzech wieków wpływów hiszpańskich. Jest to element kulturowego dziedzictwa świata – od 2016 roku figuruje, obok kuchni francuskiej i meksykańskiej, na liście UNESCO.

O jakich przysmakach mowa?

O napoju alkoholowym nazywanym Pisco Barso, o pachmance, czyli o różnych mięsach z warzywami i ziołami zawijanymi w liście bananowca i pieczonymi na rozgrzanych kamieniach, wreszcie o caviche – przyrządzanym z posiekanych surowych ryb przyprawionych różnymi dodatkami. Peru to też światowa ojczyzna ziemniaków. Uprawia się ich tam kilkaset różniących się smakiem odmian

Powszechnie uważa się, że warto odwiedzić Peru choćby tylko po to, żeby zobaczyć leżące w Andach inkaskie miasto Machu Picchu i zapierający dech w piersiach widok stamtąd.

Nie tylko, choć ten unikatowy w skali świata zabytek odwiedza rok rocznie około milion turystów. Czeka na nich piękne limańskie lotnisko imienia Jorge Chaveza, które jest uznawane za jedno z najlepszych w regionie. Przyciąga także tradycja i kultura. Jedną z wielu osobliwości jest to, że nawet na wysokości 4200 metrów nad poziomem morza, nad największym wysokogórskim jeziorem na świecie, w krainie niemal rajskiej, są miasta i toczy się życie.

Podobno Peruwiańczycy bardzo lubią Polaków. Z czego wynika ta sympatia?

Peru to jeden z dwóch krajów – a odwiedziłem około osiemdziesięciu – gdzie Polacy cieszą się wyjątkową sympatią. Zapewne wynika ona z faktu, że w Polsce obecny jest duch korony Inków. Nasi rodacy są znani z ogromnego wkładu, jaki wnieśli w odbudowę tego kraju, gdy w 1821 roku, po 320 latach niewoli, w wyniku krwawego powstania odzyskał niepodległość.

Tamtejsza kolej jest nieodłącznie związana z polskim inżynierem Ernestem Malinowskim. W dowód wdzięczności Peruwiańczycy wznieśli mu pomnik jeszcze za życia.

Choć to wielka postać, na międzynarodową skalę, to w Polsce inżynier Malinowski jest wciąż mało znany. W swoich czasach był najwybitniejszym w świecie budowniczym kolei. Jest projektantem i budowniczym kolei transandyjskiej, której szlak biegnie na wysokości niemal pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza, a na nim tunele o łącznej długości sześciu kilometrów i około 30 wiaduktów.

Lima, jej starówka, najbardziej reprezentacyjne ulice, katedra i pałace też są dziełem Polaka. Podobnie jak stołeczna uczelnia techniczna.

Wielu polskich inżynierów-imigrantów wpłynęło na rozwój Peru. Należy do nich m.in. prof. Edward Habich, który znalazł się tam w 1868 roku dzięki zabiegom Ernesta Malinowskiego. Otrzymał wówczas stanowisko rządowego inżyniera i dyrektora robót publicznych. Wraz z innymi polskimi inżynierami zorganizował w Limie Wyższą Szkołę Inżynieryjno-Górniczą, która pod nazwą Universidad Nacional de Ingeneria istnieje do dziś. Natomiast Ryszard Jaxa-Małachowski, wybitny architekt, absolwent paryskiej Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych, zasłynął przebudową starego miasta, w tym katedry i pałacu prezydenckiego. Wybudował również pałac arcybiskupi, ratusz i wiele innych budynków. Był także projektantem jednej z ważniejszych ulic Limy – Paseo de la República.

Rozmawiała

Aurelia Pawlak

Fot. archiwum domowe

 

 

 

 


Powyższa informacja pochodzi ze strony www.czaswielkopolski.pl
© Czas Wielkopolski